W znane
(既知の中に)
Senju Misaki
Misja rangi B
11/?
Starszy zarówno wiekiem jak i do niedawna rangą mężczyzna westchnął smutno, patrząc na to drzewo i zaczął schodzić z powozu. Chyba nie chciał mieczem atakować, wszak do czegoś takiego lepiej służy jakiś topór czy po prostu siekiera. W przeciwnym razie chyba by coś powiedział. Zanim jednak wykombinował coś nowego dziewczyna postanowiła działać. Jak słusznie zauważyła, to ona miała pomagać staruszkowi w jego wyprowadzce, a nie on w jej misji, pomocy jemu samemu. Zaczęła więc podchodzić powoli do pniaka, mając w głowie nawet już swój niecny plan załatwienia przeszkadzającego pniaka. W sumie... trochę
ironiczne, że na drodze Senju stanęło drzewo.
Niestety, nie wiedziała czy jej plan się udał gdyż w pewnym momencie straciła grunt pod nogami. Spadła do jakiegoś dołu, głębokiego na jakieś... dwa metry? Trudno powiedzieć, jednak mogła się na tym bardziej skupić lub na... hałasach dobiegających z góry:
-Ha! Oddawajcie to co macie! - głos wydawał być się lekko "skrzekliwy"? Niby na ogół był niski, ale czasami miał tendencję do gwałtownego piśnięcia. Obok tego słyszała jeszcze kilka innych głosów i pękających gałęzi. Gdyby jeszcze tak tyłek nie bolał od wpadnięcia w pułapkę...
Misaki: Lekkie stłuczenia i obicia, tyłek trochę boli,