przez Shotaro » 18 kwi 2018, o 16:44
- Nie narzekaj na coś, czemu nie musisz się poddawać, Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu - jest ich dużo więcej - powiedział Shotaro. Niektóre z tych zasad były taki sobie wskazówkami. Trzeba się było trochę nagłówkować, żeby je dobrze zrozumieć. Za narzekanie prawdopodobnie nikomu nie przysługuje żadna kara.
- Większość od rodziny. To dzięki nim lepiej poznałem Jashina. Niektóre książki powinny też znajdować się w naszej świątyni w Otogakure. Niektórą wiedzę zesłał mi sam Jashin - oznajmił i napił się kolejnego kieliszka. Shotaro był pewien, że po jego wyczynach wiązała go większa więź z jego Bogiem. Potrafił aż ją wyczuć na swojej skórze momentami. Niekiedy od jej nadmiaru przechodziły go dreszcze po plecach. Dla innych mogłoby się to wydawać dziwne i nie do pomyślenia.
- Budując, buduj na skalę - nie piasku; i nie na dziś czy jutro - buduj na wieczność. To Jashin dzisiaj chce wam przekazać - zaczął trochę od dziwnej strony. Dwójka shinobich wiedziała już, że Bóg wykorzystuje podwładnych aby Ci głosili jego dzieło innym i żeby spełniali jego wolę na ziemie, więc nie powinni byli być zaskoczeni dziwną narracją Otończyka. - Sprawy doczesne nie mają takiego wpływu na całokształt naszego życia, jaki nam się teraz wydaje. Wszystkie rzeczy, które mają początek, muszą się kiedyś skończyć. To dotyczy wszystkiego. Budując na skale, odpowiednim podłożu, mamy szansę stworzyć coś o większej wytrzymałości. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Trzeba myśleć przyszłościowo. Nasza dusza jest jedynie zdolna przetrwać wieczność, jako iż nie ma swojego początku i po śmierci będziemy mieli okazję się o tym przekonać. Wtedy też Jashin dokona sądu, biorąc pod uwagę całe nasze życie. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a wielki był jego upadek.
Shotaro poczuł nagły przypływ duchowej energii. Był w stanie zaserwować swoich znajomym dzisiaj kazanie, którego część usłyszał kiedyś świątyni, a resztę podyktował mu sam Jashin. Natchnął go, aby porządnie zinterpretować ten fragment. Inni ludzie w wytwórni również przymilkli na czas opowiadania i bacznie się przysłuchiwali. Słowa takie mają większy impakt, niż by się mogło wydawać. Po chwili jednak wrócili do swoich codziennych rozmów. Możliwe, że podniosły ton jashinisty zwrócił ich uwagę.