przez Senju Kuro » 13 mar 2016, o 16:50
Racja, wstał trochę wcześniej. W tym cholernym kraju nie dało się nawet dobrze wyspać, chyba że w jakimś pięciogwiazdkowym hotelu, którego po drodze nie spotkali, a aż takich udogodnień Mokuton nie potrafił stworzyć. Słysząc otwierające się drzwi, Kuro obrócił głowę w tamtym kierunku.
-Ta.. Trochę tu nudno, postanowiłem trochę poczytać. - Rzucił ironicznie z głupim uśmiechem i podrzucił jednym ze zwojów. Po kolejnych słowach Takeru, było jasne, że musi mu zejść z drogi. Zeskoczył więc z wcześniej zrobionej kładki i podbiegł do niego. Perspektywa ogrzania atmosfery wiązała się również z możliwością zwrócenia na siebie uwagi, ale nikogo w pobliżu nie wyczuwał.
-Katon, czego mogłem się spodziewać po Uchiha.. - Skomentował i skupił spojrzenie. Wiedział, że mozolne składanie pieczęci, które wykonał sensei było tylko po to, by pomóc mu w nauce, jeśli tak można było to nazwać. Kuro wystarczyło tylko raz ujrzeć technikę, by móc z niej korzystać.
-Wygląda na niezłą pułapkę, chociaż to drugie też mi się podoba, nie dziwie się, że tak ją lubisz Takeru. Szkoda tylko lasu, chciałem, żeby to miejsce choć trochę przypominało kraj ognia, a ty wszystko puściłeś z dymem. - Zaśmiał się, tak na prawdę nie zależało mu, jak będzie wyglądało to miejsce. Do obozów stworzonych na krótkie postoje nigdy nie wracali, więc było mu to obojętne w jakim stanie je zostawią. Chwilę nieuwagi poświęconą patrzeniu, jak ognisty krąg się odwołuje przypłacił, tym że musiał teraz przećwiczyć drugą technikę ognia samodzielnie. Złożył pieczęć konia, wziął głęboki wdech i poprawił po Senseiu zniszczenia jego poprzedniego dzieła, jakiego dokonał. Możliwe, że nie z tak dobrym skutkiem, jak ten pierwszy, ale będzie miał jeszcze dużo czasu dojść do wprawy.
-Masz jakieś pomysły dokąd? Może poszlibyśmy się gdzieś rozerwać? Ta nuda, przeszkadza mi chyba najbardziej po opuszczeniu wioski. Tam przynajmniej tętniło życie.. No i były laski i ramen.
Z/t oboje
