- Ha. Ha - skomentowała jedynie jego wzmiankę o pieniądzach. Nie do końca zrozumiała co miał na myśli i uwzględniała w tym w wypadku tylko stan swojego własnego portfela, a z tym było dosyć miernie. Miała ileś tam oszczędności, ale nie było tego raczej zbyt wiele. A na pewno nie tyle, żeby spełnić marzenia dresa. Wspólne mieszkanie wciąż było dla niej pewną abstrakcją, nawet pomimo tego, że przecież już w pewnym sensie wcześniej mieszkali razem - ale również z Landryną i Takeru. Po tym mimo wszystko stosunkowo krótkim wspólnym mieszkaniu ciężko było jej sobie jednak wyobrazić życie bez nich.
- A co z Miitsu? - spytała. Przecież była z nimi! A nie miała najmniejszego zamiaru zostawiać jej na lodzie. Choć nigdy nie powiedziała tego nagłos, to mała była dla niej taką młodszą, niezwykle irytującą i dziwną, ale jednak siostrzyczką. Tak, ją również traktowała jak rodzinę.
Gdy chłopak przysunął się do niej bliżej, a potem objął ramieniem, spojrzała na niego zaskoczona. Początkowe skrępowanie dosyć szybko z niego zeszło, a ona wciąż zachowywała na tyle trzeźwości umysłu, by poczuć się nieco nieswojo. Nie dlatego, że ją obejmował, a z powodu warunków, w jakich to zrobił. Może faktycznie powinna trochę zastopować z alkoholem? Choćby dlatego, by powstrzymać Kuro przed zrobieniem czegoś głupiego.
- No, przynajmniej tyle - pochwaliła go z nutką kpiny w głosie, by po chwili wziąć kolejny łyk z butelki, choć mniejszy niż poprzednio. Postanowiła tym razem w żaden sposób nie komentować jego poprzednich słów, bo ciągle gadanie o smrodzie było już nudne. A przynajmniej w końcu przestał gadać o treningu, byciu ninja i innych aspektach jej nudnego życia, które jej teraz nie interesowały. Czy wspominała już, że nie przepadała za jego skłonnościami do moralizowania? Po krótkiej chwili wahania, położyła głowę na jego ramieniu. To była tylko kwestia czasu aż zacznie odczuwać te bardziej negatywne skutki przebywania w gorących źródłach. Jeszcze tego brakowało by tutaj zemdlała!