Spoiler:
No, to o co teraz przychodzę. Generalnie, bez sensu jest możliwość pojawianie się przy kimś kiedy nawet nie znamy jego lokacji (chyba że trzeba znać, ale to nie pisze w opisie). Wziąłbym to w ten sposób, że pozwala nam stworzenie tego hologramu w miejscu jakim chcemy. Zwyczajnie tyle. W tym miejscu może ktoś być, lub ktoś może nie być.
Dorzucić też, że trzeba wiedzieć o istnieniu takiego miejsca i gdzie konkretnie się znajduje (żeby zaraz nie było że ktoś sobie wbija do pewnie ukrytej biblioteki ANBU w której nigdy nie był czy coś). Typu, ktoś ci powie że jest taka jaskinia powiedzmy 5km na północ, możesz się tam zjawić. Ewentualnie, ale to już dużo, dużo większy nerf, rzucenie wymogu że ktoś musiał kiedyś tą lokację odwiedzić.
I może coś, że kiedy ktoś "zaatakuje" hologram i jakoś go "zrani", ten się rozpływa? Żeby nie było, że sobie ktoś może stać tak hologramem przy swoim wrogu nr 1 i go non stop irytować. I że nie może przenikać przez ściany, drzwi i takie tam. Czemu wyobraziłem sobie Arina trollującego Hyaku jak tą część pisałem całą?

Chciałem też dać koszt turowy, bo w sumie to podtrzymujemy tą zdolność ciągle, ale przypomniało mi się Akatsuki które przez 3 dni pieczętowało bijuu w tych postaciach... i które w sumie używało jutsu, bo jednak pieczętowali. Chyba...
*postanawia otwarcie zignorować ten fakt*
I na moje wtedy będzie miodzio.
A tu niżej rzucę jak by taki opis mógł wyglądać, gdyby graczom, modom i adminom wszystko pasowało (w co wątpię, bo nagle to jutsu stało się bardziej niejasne dla mnie jak je tyknąłem i zacząłem wszystko kwestionować).
Spoiler: