Kapłanka nawet zaczynała powoli zazdrościć tej parze. Wyglądali na szczęśliwych. W jej mniemaniu mała szansa była na trafienie na kogoś sobie przeznaczonego. Trzymała więc za nich mentalnie kciuki.
Zdziwiona była ciut ich reakcją ale szybko okazało się, że Ci również zmierzali do Kraju Wody. Nie bezpośrednio, wpierw zahaczyć chcieli o Gorące Źródła. Otrzymała ostrzeżenie ale również i propozycję wspólnej podróży. Na początku nie była pewna, bo jaka byłą szansa na to, że wpadnie w tak dobrą sytuację w obcym miejscu? Kiwnęła jednak głową w zgodzie. Dużą miarę miało wewnętrzne odczucie, że mogła im zaufać. Znała się całkiem dobrze na ludziach i potrafiła wyłapać, kiedy ktoś miał wobec niej złe intencje. Słowa, język ciała mogły mówić jedno i zmylić wielu, intencji jednak człowiek przed nią nie powinien ukryć.
-Dziękuję. Z przyjemnością skorzystam i tak, zgadzam się ze stwierdzeniem, że w grupie zawsze raźniej. - kiwnęła głową. Po pewnym czasie zapytała się mężczyzny -Na pewno każdy z nas będzie chciał odpocząć. Może podzielimy się na warty? Dzięki temu zawsze ktoś będzie czujny i ostrzeże resztę, gdyby ktoś miał wejść do jaskini.