Głosy w zaułkach
(路地の声)
Sabaku no Kumari
Przygoda rangi C
19/?
Po zmianie postaci dziewczynka podeszła do drzwi i zapukała. Nawet nie zdążyła się wypowiedzieć gdy usłyszała:
-Hasło? - je na szczęście znała. Drzwi się otworzyły i została wpuszczona do środka.
-Nowa? - spytał mężczyzna, na oko w połowie swoich lat trzydziestych, ale poza tym, nie przeszkadzał jej wejść do środka. Wewnątrz było już kilka osób, prawdopodobnie wiele więcej się tu nie zmieści. W środku mogła dokładniej dostrzec klatki, w których trzymane były psy. W większości dość agresywne i szczekające. Dwa jednak wydawały się być lekko wystraszone.
-Już się nie mogę doczekać dzisiejszej walki. - usłyszała rozmowę mężczyzn w jednym z rogów pomieszczenia.
-Spokojnie, zaraz się zacznie! - odpowiedział mu drugi.
I faktycznie. Po jakichś pięciu minutach, gdy do pomieszczenia weszły jeszcze trzy osoby zaczęły się zakłady. Oczywiście, nie było obowiązku uczestniczyć w takim hazardzie, zwłaszcza, że Kumari była nowym widzem takich sportów. Wszystko zostało bardzo szybko podsumowane i wkrótce się zaczęło. Jakiś rosły mężczyzna wziął jedną z większych klatek. Trzymał je w grubych rękawiczkach, gdyż zwierzę było bardzo agresywne i zaczynało szczekać, ujadać i próbowało go gryźć. Szybko jednak znalazło się w swoistym drewnianym ringu. A zaraz po nim wzięli trochę mniejszą klatkę z przerażonym
kundelkiem. Rozległy się głosy rozochoconej widowni. Sama Kumari mogła dostrzec, że zwierzę miało na sobie znaki jakby ugryzień i bicia. I było bardzo przerażone. Co gorsza, po otwarciu klatki został niemalże wyrzucony z niej na ring, zanim ostrożnie druga osoba otworzyła klatkę drugiego, agresywnego psa. A ten bez pardonu zaczął biec w stronę malucha.
-Hehe, to będzie szybkie.-Czempion zje go na śniadanie.