Dzień ten w zasadzie nie różnił się niczym innym od każdego innego w Sunagakure no Sato. Słońce i wysoka temperatura uderzała wczesną porą i trzymała do późnego wieczora. Każdy jednak mieszkaniec oraz Ci, którzy wytrenowali swoje ciała byli w stanie znosić te nieprzyjemne klimaty. Jedyną różnicą zauważalną gołym okiem był żałosny stan cywilów. Szpital przyjął tylu chorych ilu się dało, reszta spędzała swoje dni w gorączce i bólu w domach. Nawet targi były w większości przypadków opustoszałe. Jedyna grupa, która sobie jakoś radziła to ninja. Organizmy wojowników były w stanie funkcjonować pomimo osłabienia. Nara Rin również padła ofiarą tego ataku. Kaszlała a czoło było rozpalone. Słabiej w dłoni trzymała miecz, wolniej również chodziła. Obolała zdawała sobie sprawę, że nie przyjmie na siebie tylu ataków co kiedyś. Kunoichi nie miała jednak jeszcze chęci zajęcia się tą sprawą. Skierowała się do budynku administracyjnego. Powód? Wzięcie jakieś misji i ucieknięcie choćby na chwilę myślami od obecnych problemów.
Nieznany mężczyzna w budynku:
-Mamy kilka zleceń do wyboru. Jednak chciałbym byś zajęła się tą sprawą.. - sięgnął po jeden zwój spod stosu - Jakiś czas temu kilku handlarzy skarżyło się, że niektórzy nasi ninja rzekomo ich nękają i domagają się haraczu za ochronę. Ktoś musi przeprowadzić śledztwo i sprawdzić ile w tym jest prawdy. - kichnął -Nie bardzo chce mi się w to wszystko wierzyć, gdyby jednak trafiły się jakieś wadliwe elementy to trzeba z nimi skończyć. Więzienie lub śmierć. Decyzje pozostawiam Tobie. - zakończył.