Nagle, obraz z laleczki urwał się, a Hiroki poczuł siarczysty ból, porównywalny do tego wskoczenia w ogień. Nie zastanawiał się długo. Yamanaka Inoza i jemu podwładna drużyna była wrogiem. Mimo, że nie miał zamiarów robić im krzywdy z początku, poszukiwał jedynie odpowiedzi, jasnym było, że próbowali pozbawić go życia. Nie miał czasu na ogarnięcie sytuacji, wiedział, że musiał działać. Gdy tylko odzyskał panowanie nad swoim ciałem, momentalnie pokrył je warstwą kryształu. Dokładnie oddzielając ciało od reszty trwałą, silną i wytrzymałą warstwą kryształu. Dlaczego zrobił to pierwsze? Bowiem nie wiedział czego się spodziewać, oberwał już czymś w plecy, kto wie co jeszcze będzie go czekać. Od razu po zabezpieczeniu swojego ciała, pod płaszczem chłopaka wzory zaczęły zaczęły szybko mknąć po ciele. Był teraz szybszy, silniejszy, do tego wszystkiego jego techniki były potężniejsze. Momentalnie posłał falę kryształu która miała na celu zamknięcie w nim najpotężniejszego (najprawdopodobniej) osobnika, o blond włosach. Pamiętał inną przedstawicielkę klanu Yamanaka, która posiadała te same włosy, to mógł, być ich znak rozpoznawczy. Nie zamierzał jednak na tym zaprzestać. Szybko zorientował się, że notki które miał na sobie lada moment wybuchną. Spróbował zrzucić z siebie płaszcz, z nalepionymi notkami, szybkim ruchem istniejącej ręki. Miał w tym miejscu duży plus, w postaci niezablokowanego drugiego rękawa! (Inoza tego nie sprecyzował, więc uznałem, że notki znajdują się na płaszczu z powodu jego lenistwa/gapiostwa/pośpiechu - nasz MG stwierdził, że mam uznać jak mi wygodniej :v ). Bez względu na to, czy udało mu się pozbyć płaszczu, czy nie kontynuował swoją strategię. Plan był więc prosty. Ustabilizować w miarę możliwości lot, by później wtopić się dosłownie na sekundę w ziemię, przy pomocy techniki rangi C. Brak jako takiego tlenu, równał się z zaprzestaniem spalania się notek, a schowanie w momencie wybuchu, miało na zadaniu zniwelować rany. Niemniej jednak nie zamierzał zbyt długo tam pozostać, dosłownie wejść i wyjść zaraz po wybuchu, lub wygaszeniu notek, a następnie odskoczyć w tył, by dokładniej ogarnąć sytuację. Ognisko, drzewa, czwórka innych ludzi. Był gotów walczyć, jednak nie przybył tu z takim zamiarem. Oczywiście, jeżeli płaszcz pozostał na chłopaku, pierwsze co zrobił, to zrzucił z siebie płaszcz, rzucając go w stronę grupki.